Zgubił drogę |
20.05.2013. | |
CHOSZCZNO – KRAKÓW – Lepiej nic nie mówić – ZDZISŁAW KALINOWSKI, uczestnik I Kolarskiego Rajdu Wyszehradzkiego zapewnia nas, że mile tej imprezy wspominał nie będzie. Przez błąd w nawigacji stracił do zwycięzcy ponad pięć godzin i ostatecznie zajął 53 miejsce (na 155 uczestników).
Zwycięzca ANDRZEJ KAISER
z Bytowa, wraz ze swoją grupą, na pokonanie trasy Budapeszt – Kraków
(533 km) potrzebowali niespełna 14 godzin. Choszcznianin cieszył się i
nie cieszył z faktu, że na linii ustawiono go w pierwszej grupie
startowej. – Pokazała mnie telewizja, mogłem porozmawiać z Czesławem
Langiem, ale ze sportowego punktu widzenia już wtedy wiedziałem, że
przegram. Czemu? Wystarczyło, by jadący za nami doszli nas i jadąc w
naszej grupie spokojnie dowożą zwycięstwo – tłumaczy Kalinowski. Właśnie
dlatego zdecydował się na oderwanie z grupy, jednak wówczas zdany był
na samodzielną nawigację i skończyło się na tym, że w Czechach błądził
przez ponad cztery godziny. Choszcznianin dziś już chce zapomnieć o tej imprezie i zdradza nam, że poważnie myśli o pobiciu rekordu Polski w
12-godzinnej samotnej jeździe na rowerze. Tego wyczynu zamierza dokonać
na torze kolarskim w Szczecinie. Dziś jest przekonany, że w tym czasie
jest w stanie przejechać ponad 400 kilometrów. Tu przypomnijmy, że dwa
lata temu Z. Kalinowski zasłynął z próby bicia rekordu Guinnesa w
samotnej 24-godzinnej jeździe na rowerze. Wówczas, bez z siadania z
roweru przejechał 756 km. Niestety rekord nie został uznany, ponieważ w
tym samym czasie ktoś inny na krytym torze kolarskim przejechał ponad
100 km więcej.
Tadeusz Krawiec
|