Od Macochy do Gunnara |
17.07.2012. | |
![]() CHOSZCZNO W maju zwiedzali Czechy, na początku lipca popłynęli Drawą, a w najbliższą sobotę wybierają się do Danii. Członkowie KTR „Voyager” po raz kolejny udowadniają, że urlop najlepiej spędzić na rowerze. – Z siodełka lepiej widać – żartuje ich prezes JERZY GUMULINSKI.
Widujemy ich prawie codziennie i u nas nikogo już nie zaskakuje widok rowerzysty ubranego w żółty trykot z napisem „Choszczno – KTR Voyager”. Za to wzbudzają sensację na szosach Polski i Europy. W ubiegłym roku zwiedzali francuskie zamki, a ten rozpoczęli od kilkusetkilometrowej eskapady po Czechach. – Wystartowaliśmy z południowo-zachodniej Polski, a dokładniej z Wałbrzycha, poprzez Kłodzko, Cervoną Vodę, Moravską Trebovę, Jedovnice i Blansko dotarliśmy do Teplic nad Metuji. Po drodze zwiedziliśmy zamek Książ w Wałbrzychu, podziemne kopalniane sztolnie z jedyną kolejką podziemną w Pol
![]() - W najbliższą sobotę wybieramy się do Danii. Jedziemy tam na zaproszenie naszego klubowego członka GUNNARA LYYK-MADSENA. Naszym celem jest jego rodzinna miejscowość Holsted i dopiero stamtąd planujemy wypady m.in. do Kopenhagi, Esbjerg, Ribe, na wyspę Mondo i obowiązkową kąpiel w Morzu Północnym. Tym razem oprócz mnie i Gunnara pojadą: MARIA GUMULIŃSKA, JOLANTA KUCHTA, JADWIGA i HENRYK MAZURCZAKOWIE, MARTA i ZDZISŁAW WAGNEROWIE oraz HENRYK RASZKE – prezes Voyagera powrót do Polski planuje w niedzielę 29 lipca.
Tadeusz Krawiec
|