W meczu na szczycie, komentowanym przez wielu kibiców jako szlagier pierwszoligowych rozgrywek sezonu 2011/2012 nie zabrakło emocji. Na dowód wystarczy przytoczyć choćby taki fakt, że do przerwy 3:1 prowadził SAS, jednak na 15 sekund przez zakończeniem to Czapeczkowcy wygrywali 5:4. Tu o dużym pechu może mówić MACIEJ BOKUN (Czapeczkowcy), który w ostatniej chwili meczu skierował piłkę do własnej bramki, a to oznaczało, że remis zachowuje ligowe status quo. – Szkoda meczu, a szczególniej tej samobójczej bramki – komentuje ten wynik prezes Czapeczkowców MARCIN PIŁAT. Nie ukrywał, że ten wynik należałoby potraktować jako porażkę i podkreśla, że teraz muszą już wygrać wszystkie mecze i liczyć na potknięcie SAS-u. W tej rundzie dużo radości swoim kibicom sprawili piłkarze Gryfa Objezierze, którzy wygrali wszystkie spotkania i tym samym zdecydowanie włączyli się do walki o końcowe podium. W najbliższą niedzielę ich wartość zweryfikują wspomniani wyżej liderzy czyli SAS i Czapeczkowcy. Wśród wyników tej kolejki zauważmy też rekordowe 20:0 osiągnięte w meczu SAS – Nobliści. Dodajmy, że tu wyjątkową skutecznością popisał się DARIUSZ SZMULSKI, który strzelił aż 9 goli.

 

Następna kolejka I ligii już w najbliższą niedzielę (5 lutego)

(łm)