CHOSZCZNO. W styczniu br. ZOFIA i EUGENIUSZ GARBICZOWIE z Suliszewa obchodzili złote gody. W ubiegłym tygodniu w Urzędzie Stanu Cywilnego odnowili przysięgę małżeńską i odebrali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.
ZOFIA i EUGENIUSZ GARBICZOWIE na ślubnym kobiercu stanęli w
1968 roku. Na chwilę przed uroczystym odnowieniem przysięgi małżeńskiej
i odebraniem Medali za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, które wręczył im
burmistrz ROBERT ADAMCZYK zdradzili, że najpierw 13 stycznia w
Choszcznie wzięli ślub cywilny, a dzień później w Suliszewie -
kościelny.
Zdecydowana większość mieszkańców tej wioski pochodzi z
Medenic (dzisiejsza Ukraina – red.), ale oni urodzili się już tutaj.
Choć uważają się za miejscowych, a mieszkali niedaleko siebie, to jednak
na nasze pytanie o to, gdzie i kiedy się poznali, pani Zofia
natychmiast wskazała klub w Suliszewie. Na dodatek podkreśliła, że mieli
wówczas już po 17 lat. – Mąż przed pójściem do wojska właśnie tam
pracował – tłumaczyła. Wyliczając miejsca gdzie spełniali się zawodowo
jubilatka podkreśliła, że najdłużej, bo aż na 18 lat związała się z
tutejszym ośrodkiem zdrowia, natomiast jej małżonek, jako kierowca,
najdłużej pracował w nieistniejącej dziś zawodówce przy ul. Kopernika w
Choszcznie. Mimo tego, że obecnie są na emeryturze, to jednak nadal
chcą coś robić i właśnie dlatego zdecydowali się na prowadzenie własnego
sklepu. Mówiąc o życiowych sukcesach bez wahania wskazali na trzech
synów i siedmioro wnuków. – Nie mamy prawa do narzekania. Oby tylko
zdrowie nam dopisywało, a reszta niech zostanie tak jak jest –
podsumowała pani Zofia. Poproszona o wskazanie, które z nich podejmowało
życiowe decyzje, roześmiała się i rezolutnie stwierdziła: - Ja kręciłam
i głową…, i szyją. Bywało, że czasami różniliśmy się poglądami, ale mąż
prędzej lub później przyznawał mi rację.