Kołki - Kraszewscy - Złote gody |
06.01.2018. | |
CHOSZCZNO. Kolejną choszczeńską parą, która odznaczona została Medalami za Długoletnie Pożycie Małżeńskie są JADWIGA i RYSZARD KRASZEWSCY z Kołek. Wyróżnienie przyjęli z dumą, bo jak sami podkreślili, nie każdy miałby odwagę wychować dziesięcioro dzieci.
Na uroczyste odnowienie małżeńskiej przysięgi oraz wręczenie Medali za
Długoletnie Pożycie Małżeńskie rodzina Kraszewskich stawiła się bardzo
licznie. Świętujących złote gody JADWIGĘ i RYSZARDA KRASZEWSKICH taki
widok nie zaskoczył i komentowali go z uśmiechami na twarzy. Bez
owijania w bawełnę opowiadali o tym, że wspólne życie spędzili na
wychowywaniu dzieci. – Ja przyjechałam w te strony aż spod Lubartowa, a
mąż od wojny mieszkał w Rakowie. Ślub cywilny wzięliśmy w Choszcznie,
kościelny w Kołkach i tu też zamieszkaliśmy. Potem on pracował w
miejscowym pegeerze, a ja? Ja tylko wychowywałam ośmiu synów i dwie
córki – pochwaliła się jubilatka. Szybko dodała, że dzisiaj dumni są
również z czeredy wnuków. Konkretnie to mają ich już jedenaścioro i jak
zaznaczają, cierpliwie czekają na pierwszego prawnuka.
- Mąż był od zarabiania pieniędzy, a ja nimi gospodarzyłam. Myślę, że dobrze to robiłam – jubilatka zaznaczyła, że choć ich życie było bardzo zabiegane i nie brakowało w nim trudnych chwil, to jednak ich dzieci nigdy głodne ani brudne nie były. Komentując to nawiązała do wszechobecnego dziś programu „Rodzina 500+” i zaznaczyła, że choć wychowała dziesiątkę dzieci, to dziś nie ma ani grosza emerytury.
Tadeusz Krawiec
|
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|