Szkoła z tradycjami |
![]() |
![]() |
![]() |
05.10.2015. | |
![]()
CHOSZCZNO. Kilkaset osób wzięło udział w obchodzonym w sobotę jubileuszu 70-lecia Szkoły Podstawowej nr 1 im. Jana Brzechwy w Suliszewie. - Wspomnienia, życzenia, kwiaty, zwiedzanie szkoły, piękny program artystyczny, olbrzymi tort, można powiedzieć, że niczego nie zabrakło. No, może tylko tych młodszych absolwentów przyszło zbyt mało – mówiła jedna z pań. Najbardziej oblegane były kroniki szkoły, i to te sprzed 40 i więcej lat.
W najstarszej zachowanej szkolnej kronice widnieje informacja, że w 1945 roku we wsi stacjonował radziecki szpital, a dokładnie w obecnym budynku szkoły mieściła się sala operacyjna. Przybyli tu w lipcu, sierpniu i wrześniu repatrianci z Medenic zorganizowali szkołę w budynku prywatnym. PAWEŁ GAN, STANISŁAW GARBICZ, MICHAŁ DERBICZ, JÓZEF LEŚNIAŃSKI, J. A
![]() ![]() Sobotnie świętowanie rozpoczęło się od mszy, a następnie odsłonięcia tablicy upamiętniającej to wydarzenie. STEFAN SZEMLIJ, jeden z najstarszych absolwentów tej szkoły wspominając lata 60. wymienił nazwiska: Sembratowicz, Buczkowski, Staszczyk, Mrugacz, Karwowksa, Gierałtowscy i Kołwzan. – To oni poświęcali swoje życie aby nas dobrze wychować. Na pozalekcyjne kółka zainteresowań nikt nas nie dowoził, a często chodziliśmy po kilka kilometrów, i to boso, tylko po to by wziąć w nich udział. Mimo tego, że była to mała wiejska szkoła, to jednak dała się poznać w całym regionie. Wygrywaliśmy zawody sportowe, dawaliśmy koncerty. Tu doskonale pamiętam jak w choszczeńskim domu kultury grałem na mandolinie piosenkę „Przyleciał ptaszek z Łobzowa” – przytaczał konkretne wydarzenia. Również o sportowych sukcesach mówi znany choszczeński kolarz ZBIGNIEW JUNAK. – Naszą specjalnością był szczypiorniak. W gminie rywalizowaliśmy przede wszystkim z choszczeńską Jedynką, ale także w regionie i województwie łapaliśmy się na pudło – jego zdaniem, głównym twórcą tych sukcesów był nieżyjący już ks. KAZIMIERZ KOŁWZAN. – Najpierw grał z nami w siatkówkę lub piłkę ręczną, a dopiero potem chodziliśmy się pomodlić. Kupował nam piłki, a jak jechał z nami na zawody, to przebierał się po „cywilnemu” i kazał do siebie mówić „proszę pana”. Takie to były czasy – dodał. ![]() ![]() W części oficjalnej burmistrz ROBERT ADAMCZYK: dyrektor ALINIE SZYMAŃSKIEJ, nauczycielom, pracownikom, uczniom, a także rodzicom i absolwentom gratulował tak spektakularnego jubileuszu. - Życzę, by czas spędzony w suliszewskiej „Jedynce”, tak przez was jak i przez uczniów, stał się „ojczyzną waszych dusz”, byście wspominali ją z sympatią i wzruszeniem – mówił wręczając upominki: KRYSTYNIE KOZANECKIEJ, BERNARDZIE DZIUBCZYŃSKIEJ, LUCYNIE RĄCZKIEWICZ, JADWIDZE OZON, ANDRZEJOWI KOZANECKIEMU i JERZEMU SOBCZYKOWI. Tym, którzy najbardziej wspierają działalność tej placówki nadano aż 37 tytułów „Przyjaciela szkoły”. W owacyjnie przyjętej przez publiczność części artystycznej szczególne brawa zebrali najmłodsi uczniowie, którzy wykonali taniec z flagami. Na finał w niebo poleciało kilkadziesiąt biało-czerwonych baloników, a na olbrzymim torcie z wizerunkiem patrona szkoły zapłonęły fajerwerki. Prezentów też było dużo, ale najbardziej oryginalny przyniósł K. Ozon, który podarował dzieciom dwa duże kosze, pełne jabłek. Tadeusz Krawiec
Tadeusz Krawiec
|
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|