Bez gum i z wiatrem plecy |
![]() |
![]() |
![]() |
20.06.2013. | |
![]()
CHOSZCZNO Wystartują jutro, ale już dziś wczesnym rankiem wyjechali do Wisły, skąd w ciągu najbliższych dwóch tygodni zamierzają przejechać wzdłuż królowej polskich rzek, od jej źródła do ujścia w Bałtyku. 7-osobowa grupa rowerzystów z Klubu Turystyki Rowerowej Voyager zalicza kolejną, ekstremalną wyprawę. – Tym razem nie zamierzamy bić żadnych rekordów i nastawiamy się na zwiedzanie – mówi JERZY GUMULIŃSKI.
![]()
Stawiają na zwiedzanie
Dla J. Gumulińskiego taka wyprawa nie jest czymś szczególnym. –
Zdecydowanie trudniejsza była ta
![]() ![]()
Łatwiej, bo jadą z góry
- Dla wytrenowanego rowerzysty taka trasa nie jest czymś szczególnym,
ale ja mam lekkie obawy, bo w tym roku niezbyt wiele jeździłem na
rowerze. Udać się musi, a humor natychmiast mi się poprawia, gdy pomyślę
o tym, że będziemy jechać z góry – śmieje L. Ochalik. Tu pochwalił, że
ten rajd przy tym sprzed 14 lat, kiedy to jechał z Neapolu do Budapesztu
(prawie 2,2 tys. km – red.), wygląda niezbyt imponująco. – Wówczas
złapałem dokładnie 13 gum – akcentuje trudność tamtej wyprawy. Na
pytanie czego życzy się uczestnikom takiego rajdu, wszyscy zgodnie
odpowiadają, że: - Bez gum i wiatru w plecy.
Tadeusz Krawiec
|
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|