Choć w tytule środowej konferencji padło pytanie o to czy „Lokalna Grupa Rybacka ma być szansą czy tylko nadzieją?”, to już w trakcie jej trwania wszyscy wypowiadający się zgodnie akcentowali przede wszystkim słowo „szansa”. A to, co najbardziej przemawiało do wyobraźni, to kwota ponad 13 milionów złotych, którą będzie można wykorzystać w projektach i działaniu na rzecz zrównoważonego rozwoju obszarów rybackich, w tym także i na terenie naszej gminy.

 

 

Lokalna Grupa Rybacka „Partnerstwo Jezior” jest jednym z siedmiu tego typu stowarzyszeń działających lub rozpoczynających działanie na terenie województwa zachodniopomorskiego i to głównie na nich opierać się będzie wdrażanie programu operacyjnego zatytułowanego „Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich 2007 – 2013”. Jak poważnie traktowane jest to wydarzenie świadczy choćby fakt, że na konferencji pojawili się nie tylko włodarze gmin czy radni zachodniopomorskiego sejmiku, ale przede wszystkim przedstawiciele wszystkich LGR z naszego regionu (w Polsce działa ich 48 – red.), działacze Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowe, członkowie Polskiego Związku Wędkarskiego, przedstawiciele banków i oczywiście ci najważniejsi, czyli przedsiębiorcy, którzy zajmują się produkcją ryb. Ci ostatni od dłuższego już czasu powtarzają, że ich działalność balansuje na granicy opłacalności. – Dziś nie wystarczy przekonywanie ludzi do tego, żeby jedli ryby tylko dlatego, że są zdrowe. Dziś trzeba tę rybę zarówno ciekawie podać jak i „przystroić” ją jakąś atrakcją, choćby turystyczną – mówi jeden z nich. W „rybną” i „rybacką”  strategię chcą też wpisać się woprowcy. Proponują stworzenie systemu grup interwencyjnych, które swoim działaniem obejmować będą teren działania grup LGR. – Od przyszłego roku za bezpieczeństwo na akwenach gminy odpowiadać będą burmistrzowie i wójtowie. Niestety rząd wyraźnie określił kolejne zadanie, lecz nie dał na to żadnych środków. My je widzimy w idei współpracy z LGR – TOMASZ ZALEWSKI, prezes zachodniopomorskiego WOPR podkreśla, że turysta przyjedzie tylko nad taki akwen, który daje choćby namiastkę bezpieczeństwa. Nadzieje związane z LGR, a dokładniej chyba z ich funduszami wiążą też wędkarze z choszczeńskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. Pomoc w działaniu obiecują też radni zachodniopomorskiego sejmiku. - Ta ryba i połączony z nią człowiek wręcz eksploduje energią. Wierzę, że tę moc przełożycie na bardzo konkretne działanie, które przyczyni się do rozwoju naszego regionu – BEATA RADZISZEWSKA, przewodnicząca komisji rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego była pod wrażeniem nowego loga „Partnerstwa Jezior” (jego autorem jest gimnazjalista ADRIAN DZIEMIAN (na zdjęciu – red.).

 

 

Radna podkreślając znaczenie powstałych grup rybackich poinformowała, że w sumie będą mieli do wykorzystania prawie 200 milionów złotych. Z kolei IRENEUSZ KOSTKA, prezes Lidera Pojezierza i jednocześnie prezydent Lokalnych Grup Działania podkreśla, że rybacka strategia doskonale wpisuje się w klimat naszego regionu i w zasadzie nie ogranicza nam możliwości działania w żadnej z dziedzin życia. Jako jedyny z zabierających w tym dniu osób stwierdził, że nie oddzielałby tytułowej szansy i nadziei. Szczególnie cieszy go fakt, że coraz więcej środowisk łączy siły w działaniu i coraz częściej myśli się o stworzeniu wspólnego produktu turystycznego. – Największym problemem jest biurokracja, ale okazuje się, że walczą z nią też i Litwini, i Niemcy – prezes Kostka nie ukrywał, że w jej pokonywaniu liczy na wsparcie radnych sejmiku. Dodajmy też, że w przerwie pomiędzy poszczególnymi wystąpieniami BOGUSŁAW SZYMAŃSKI, prezes LGR „Partnerstwo Jezior” zaprosił uczestników konferencji do uroczystego otwarcia biura stowarzyszenia, które mieści w Choszcznie (ul. Rynek 6a, wejście od tyłu Gospodarczego Banku Spółdzielczego). Tu kliknij by wejść na stronę Stowarzyszenia LGR Partnerstwo Jezior.
Tadeusz Krawiec